czwartek, 18 kwietnia 2019

Pisze pani na maszynie ABC... przeszły słonie



Na wortalu o książkach dla dzieci i młodzieży RYMS, ogłoszono czas temu:

Są białe kruki, białe noce, białe myszki… a u nas biały słoń, czyli książka dla was wyjątkowa, unikatowa, ponadczasowa. Zdobyta z narażeniem życia, odkryta na strychu, w piwnicy, w antykwariacie, w księgarni, u znajomego na półce. Taka, której się nie pozbędziecie za żadne skarby świata.

Propozycja pań redaktorek, aby poszukać w domowym księgozbiorze swojego białego słonia, była ciekawa. Wzięłam udział w zabawie i przedstawiłam trzy białe słonie. Poniżej linki:

http://ryms.pl/artykul_szczegoly/266/bialy-slon-kaczka-dziwaczka.html
http://ryms.pl/artykul_szczegoly/268/bialy-slon-a-raczej-kot-pieciokrotny.html
http://ryms.pl/artykul_szczegoly/270/bialy-slon-kapelusz-pelen-bajek.html


Z kilku książek wybrałam tylko trzy, ale wybór był bardzo trudny. Dlatego na blogu chciałam jeszcze wspomnieć o "Znowu się zakochałam".

To opowieści nastolatków wydane przez Naszą Księgarnię w 1991 r. za staraniem redakcji "Płomyka". Utwory były drukowane w "Płomyku" w latach 1982-1991. Czekałam na tę książkę około roku, ponieważ najpierw trzeba było zgłosić na kartce pocztowej chęć zakupu, a potem "Płomyk" organizował wydanie na podstawie liczby zainteresowanych osób. Nie wiem, czy pozycja była dostępna w księgarniach - ja ją zakupiłam wysyłkowo od "Płomyka".
Książkę ilustrowała Jadwiga Lipowska. Nakład 15 000 egzemplarzy. Dla mnie bomba! Nie znam, niestety, nikogo, kto posiadałby tę książkę, a szkoda, bo to jakoś jednoczy :). Pamiętam, że mając 18 lat, na obozie letnim poznałam dziewczynę, z którą zgadałyśmy się przypadkiem o ulubionej przez nas książce z dzieciństwa - "Imieniny babci Józefiny" Ewy Lach. I do dziś się z Basią przyjaźnimy :)

Sam RYMS, jako wortal i czasopismo, zasługuje na osobny wpis na blogu, ponieważ odegrał ważną rolę w moim życiu. Dlatego dziś skupiam się tylko na białych słoniach, a o RYMS-ie innym razem :).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz