niedziela, 5 stycznia 2020

Dorothy Parker


Po opowiadania amerykańskiej pisarki i poetki Dorothy Parker sięgnęłam dzięki piosence Prince'a.
Utwór "The Ballad of Dorothy Parker" ukazał się w 1987 roku na albumie "Sign O' the Times", który jest jednym z moich ulubionych. I choć wyczytałam niedawno, że piosenka nie jest inspirowana postacią pisarki, a ujęcie przez Prince'a jej imienia i nazwiska w utworze nastąpiło dosłownie podprogowo, nie zmienia to faktu, że książka jest jedną z ciekawszych jakie czytałam.
O Dorothy Parker w Polsce nie za wiele słychać. Jej opowiadania ukazały się w kilku antologiach w latach 50-70, a samodzielne tomiki wydane zostały tylko dwa. Ten ostatni - "Gra" - wydany w 2006 r. przez Wydawnictwo Znak zawiera  33 teksty. 
Opowiadania Parker są niedługie i nieskomplikowane, ale wystarczające, aby zawrzeć w nich ostry dowcip i błyskotliwą puentę. Te w "Grze" dotyczą głównie zależności między kobietą i mężczyzną, ich wzajemnego postrzegania, miłości i niezrozumienia, a wszystko trafnie, uszczypliwie i z nutą goryczy. I choć opowiadania powstały wiek temu, to język i świetne tłumaczenie celnie oddaje i dzisiejsze realia. Bo przecież udręki miłości dotyczą każdego stulecia.
Dorothy Parker była i jest autorką bardzo popularną i docenioną w Stanach Zjednoczonych. Za życia wydała ponad 300 wierszy, jej scenariusze filmowe nominowane były do Oscara (między innymi  scenariusz do "A Star Is Born" z 1937 r.); współpracowała z Vogue, Vanity Fair oraz New Yorkerem. Może zgrzytem były współdziałania z komunistycznymi organizacjami, ale ostatecznie po śmierci doceniono jej walkę z rasizmem i nierównością oraz obronę praw obywatelskich i praw człowieka.
Żałuję, że nie dane mi doświadczyć przeczytania polskiego przekładu poezji Parker.  Delektuję się zatem poetycką prozą i obserwuję życiową "grę" jaką prowadzą jej bohaterowie. 

Na zdjęciu zakładka metalowa - koniczyna na szczęście. Szczęścia chyba brakowało Dorothy  w życiu o czym świadczą jej  (nieudane) próby samobójcze oraz melancholijne wiersze. Jeden z nich - w przekładzie Stanisława Barańczaka znalazłam w internecie:
Résumé
Żyletka? – krew, nieporządek;
Rzeka? – moczy;
Tabletka? – zła na żołądek;
Kwas? – szczypie w oczy;
Rewolwer? – a zezwolenie?
Pętla? – pęka w pierwszym użyciu;
Gaz? – czuć go wszędzie szalenie;
Lepiej już pozostać przy życiu.
Tłum. Stanisław Barańczak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz