sobota, 15 lutego 2020

"Ucho igielne" - recenzja książki Wiesława Myśliwskiego



"Ucho igielne" recenzja książki Wiesława Myśliwskiego


"Z czyjegoś życia też mogą płynąć dla nas pożytki. Kto wie, czy nie większe niż z naszego własnego. Nasze własne rozłazi nam się, gdy próbujemy je zebrać. Chyba że znajdziemy sobie jakiś stały punkt, z którego będziemy mogli patrzeć, jak się wokół nas obraca, niczym wokół osi, jak płynie, jak wyprzedza nas, jak cofa się przed nami." 

   
Tytuł powieści, to określenie ostatniej zachowanej do dziś furty w murach obronnych Sandomierza - Furty Dominikańskiej. W powieści Myśliwskiego przejście to, kształtem przypominające igielne ucho, okazuje się nie tylko prozaicznym miejscem, w którym mija się i przechodzi. To miejsce magiczne, gdzie czas ulega zawężeniu, a przeszłość zazębia się z przyszłością; gdzie zrozumienie zależy od stopnia, na którym się stoi, a każdy schodek to inny wiek, inna relacja, inne wspomnienie.

Wysokie te schody, którymi idzie główny bohater. Raz schodząc, raz wchodząc, zatrzymując się i przewracając, podejmuje próby zebrania życia; próbuje ustalić punkt, w którym będzie mógł zobaczyć jego trwanie w każdej chwili jednocześnie. Trudna to sztuka, gdy młodość broni się przed starością, szydzi z niej, udaje że nie zna. Starość zaś czeka na nią cierpliwie w wąskim przesmyku igielnego ucha, choć obawia się godziny spotkania: przypadkowa to życia godzina będzie, czy ostatnia? 


"Długą ma linię życia. O, długą. Stąd dotąd" 

Bohater powieści - mały chłopiec, ubogi student, stary profesor, zakochany młodziak - mężczyzna stworzony z przyszłości i wspomnień. Swoją opowieścią snuje długą linię życia, czasem ją pętli, czasem urywa. Jak nić, przepuszcza przez igielne ucho, ale im dłuższa nić, tym trudniej w linii ją utrzymać, więc kłębi się i miesza, i nie wiadomo czy to przyszłość już wspomnieniem się stała, czy może obca nić wplątała się w to co właśnie.  

Wyrywa więc bohater z kłębu wydarzeń przypadkowe włókna i dzieli się nimi z czytelnikami: nieprzespane noce, egzaminy, wróżby Cyganki, opowieści starych ludzi, własne stare opowieści, dom rodzinny, pierwsza miłość. I schody, dużo schodów, schody w górę, schody w dół - przez igielne ucho, przez młodość, przez rozpacz i pomyślność, przez wszystko i nic - do starości, do mądrości, do niepamięci.

Smutna to książka, refleksyjna i dość bolesna. Jedna z tych, od których nie sposób odciąć się po skończeniu, nie sposób zapomnieć. Bo choć opowieść bohatera jest przekrojem fikcyjnego czasu i okoliczności, to fakt przemijania dotyczy nie treści książki (przecież akurat ona jest niezmienna), lecz tego, co poza nią. 


Lektura "Ucha igielnego" to moje pierwsze spotkanie z prozą Wiesława Myśliwskiego. Zaczęłam od ostatniej jego powieści - napisanej w wieku leciwym (autor niebawem kończy 88 lat), a skończę na książkach najstarszych (lecz młodych?). Ciekawa ich jestem i sądzę, że Myśliwski obok Rafała Kosika i Krzysztofa Vargi zostanie moim ulubionym pisarzem. 
  
Lekturę polecam osobom dojrzałym. Młodość jest zbyt narwana, by zdołać zatrzymać się w igielnym uchu. I z pewnością odpowie, że jeszcze nie ma za czym się oglądać. Bo przecież "młodość to wiara, że się zawsze młodym będzie." Niech przez chwilę pozostanie jeszcze nieświadoma, że "to przemijająca wiara".  

***       
Koniecznie muszę wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Myśliwski bardzo często używa wyrażenia "tak że" w znaczeniu "tak więc, zatem". Wyrażenie to piszemy osobno! Przyda się ta informacja wszystkim którzy mylą "tak że" z "także" czyli "również", które piszemy łącznie. Zauważam, że to ostatnio ortograficzna plaga wśród młodzieży i dorosłych, którym "słownik tak podpowiada". I to słyszę od osób oczytanych i wykształconych. Ręce opadają. 

Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Ucho igielne" Wiesław Myśliwski, Wydawnictwo Znak, Kraków 2018 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz