"Przyszłość przelewa się w przeszłość przez zwężenie w teraźniejszości" - jak pisał Pratchett w "Kosiarzu".
Oczywiście, że się z tym godzę, jednak uczciwsza byłaby dodatkowa zależność: im więcej przeszłości za nami, tym szersza niech będzie teraźniejszość, bo brak czasu w niej na wiele przyjemnych (więc ważnych) spraw.
Każdy ma takie stany lękowe, jakie sobie wypracował, a moje skupiają się na świadomości, że nie przeczytam wszystkich książek, które przeczytać bym chciała. Zapisana jestem do kilku bibliotek, a książki biorę równocześnie na karty wszystkich domowników. W domu zachłystuję się zdobyczami i martwię, że nie zdążę przeczytać książek z pozostałych bibliotecznych półek.
Zadumany ten post, bo wyciągnęłam zakładkę - prezent teściowej na moje 33 urodziny. Minęło od nich prawie 11 lat (!).
Pytam: kiedy?
Pytam: jak?
"Książki zaginają czasoprzestrzeń" - to również Pratchett w "Straż! Straż!".
Podejrzewam, że to jest powód mojego gwałtownego przejścia z wieku 33 na 44.
Za dużo czytałam.
Bo jak inaczej to wytłumaczyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz