poniedziałek, 26 sierpnia 2019

"Świat według T. S. Spiveta" - recenzja książki Reifa Larsena



"To poważna sprawa. Przeciętność jest jak grzyb toczący umysł. Musimy ciągle się jej przeciwstawiać - będzie próbowała wpełznąć we wszystko, co robimy, ale nie wolno jej na to pozwolić. Nie wolno." *

„Świat według T.S. Spiveta” Reif Larsen

Wierzę w światy równoległe, światy prostopadłe, światy poza współrzędnymi. Wierzę, że droga do nich jest łatwa, trzeba tylko ją odkryć, odgarnąć z codzienności świata tego, uchylić okładkę i odważyć się przekroczyć próg.

Dzięki Reifowi Larsenowi odważyłam się odwiedzić świat T.S. Spiveta. Świat dla mnie abstrakcyjny, absolutnie poza układem mojej codzienności, zamknięty w kolorowych notesach głównego bohatera, a równolegle położony na ranczu w stanie Montana. Świat dwunastoletniego chłopca wrysowany w diagramy i wykresy, oplątany w siatki kartograficzne, które motają czytelnika, wpisują w scenariusz.

Tecumseh Sparrow Spivet jest potomkiem finlandzkich emigrantów, synem urodzonego sto lat za późno szorstkiego ranczera i taksonomistki doktor Clair, miłośniczki chrząszczy.

Jako laureat znaczącej naukowej nagrody, otrzymuje zaproszenie do Instytutu Smithsona w Waszyngtonie. Nagroda jest efektem czteroletniej pasji T.S. Spiveta. Młody kartograf, posiadający niesamowity dar obserwacji, potrafi stworzyć mapę każdego zdarzenia w czasoprzestrzeni. Genialny, doceniony, lecz… nieletni. Dlatego w tajemnicy przed bliskimi Spivet opuszcza rodzinne strony i samotnie wyrusza ku wielkiemu miastu, wielkiej nauce i życiowej szansie. Zaopatrzony w kartograficzne narzędzia, szkielet wróbla i notes-pamiętnik matki rozpoczyna podróż, której ścieżek nie jest w stanie nawet sobie wyobrazić. Ze swojskiego rancza, od kochających go bliskich jedzie pociągiem ku nieznanemu światu. 

Przedstawione w czasie podróży wydarzenia,  to nie tylko opowieść zamknięta w słowach. To równocześnie rodzaj mapy: szkice i schematy, jako topografia przeżyć; wpisane w kilometry torów kolejowych godziny samotności; statystyczne raporty włóczęgi przerywane dygresyjnymi historyjkami. Najistotniejszym elementem zdaje się być zawarta w pamiętniku opowieść matki Spiveta - przypadkowo odkryty szlak z przeszłości prowadzący ku zrozumieniu teraźniejszości.

W Polsce książka, o której piszę przeszła bez echa… Przepiękne wydanie w twardej oprawie, dopracowane szczegóły schematów i wykresów sporządzanych przez Spiveta, dygresje na marginesach – to literacki majstersztyk. To książka, której nie czyta się jednym tchem, ale delektuje się każdą stroną, każdym szkicem…

W 2013 roku na podstawie powieści powstał film z Heleną Bonham Carter w roli mamy Spiveta. Również przeszedł bez echa, a i wydawnictwo nie spróbowało ponownej promocji w połączeniu z filmem. Żałuję bardzo, bo to zdeptana perła.

Powieść Larsena polecam wszystkim, którzy szukają nieudeptanych dróg, nietuzinkowej beletrystyki i intelektualnej zabawy.  Wszystkim, którzy kochają podróże -  w czasie,  w przestrzeni, a zwłaszcza palcem po mapie :). Przede wszystkim polecam jednak tym, którzy wierzą w światy alternatywne. Poznajcie jeden z nich - świat T.S. Spiveta!


"Świat według T.S. Spiveta" Reif Larsen

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz