wtorek, 25 lutego 2020

Kartka z kalendarza




W dzieciństwie uwielbiałam zrywać kartki z kalendarza. Oczywiście najciekawszy był jej rewers z tekstem-niespodzianką. Raz mnie czekała porada jak usunąć plamę z kawy, innym zaś razem jak czyścić sztućce ze stali nierdzewnej. Jedna z kartek skrywała wiersz K. K. Baczyńskiego "Elegia o... [chłopcu polskim]". Czytałam go na gorąco, stojąc w kuchni, a im dalej w wiersz, tym więcej łez kapało na kuchenny blat. Gdy dotarłam do ostatnich słów "Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula synku, czy to serce pękło?" ugięły się pode mną nogi...

Miałam 12 lat (szósta klasa) i było to moje pierwsze spotkanie z poważną poezją i z Baczyńskim. Zbyt młoda i nieoczytana, aby zrozumieć niektóre zdania, odebrałam wiersz emocjonalnie. To serce zareagowało, a nie rozum i wiedza. W takim wieku zdania "wyszywali wisielcami drzew płynące morze", czy "malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg" były dla mnie tajemnicze. Ba! nie znałam nawet wyrazu "pożoga". 
Nie przeszkodziło mi to jednak nauczyć się  "Elegii..."  na pamięć. Bałam się, że gdy zgubię kalendarzową kartkę, nie odnajdę więcej tego wiersza...

Dopiero w ósmej klasie zrozumiałam sens utworu. Na lekcji polskiego poznaliśmy Baczyńskiego i omawialiśmy właśnie "Elegię o...". Byłam zbyt nieśmiałą uczennicą, aby zgłosić, że znam wiersz, a co dopiero wyrecytować go na forum klasy. Nie wiem, czy tego żałuję. Zbyt dużo targa mną emocji na samą myśl o Baczyńskim.

Żałuję jednak tego, że redaktorzy kalendarza z 1988 roku nie dowiedzą się, jaki wpływ miała ta jedna kartka na życie przeciętnej, PRL-owskiej nastolatki. Dzięki nim pokochałam poezję i pokochałam Baczyńskiego - miłością wieczną.

Na zdjęciu nie Baczyński i nie tomik jego poezji. To zakładka, która urzekła mnie od pierwszego wejrzenia - poruszyła emocje jak Elegia. Otrzymałam ją jako prezent na 39 rocznicę urodzin. Przez 2 kolejne lata zdobiła półkę, bo nie potrafiłam się na nią napatrzeć.  Wykonała ją i sprezentowała oczywiście mama Basia. :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz