piątek, 10 kwietnia 2020

Opowieści graficzne dla dzieci



Pozwólmy dzieciom czytać komiksy.

Jakiś czas temu usłyszałam od zaprzyjaźnionej pani bibliotekarki, że dzieci w wieku 8-14 lat przechodzą najsłabszy okres jeśli chodzi o chęć czytania książek. Zaobserwowała to w czasie kilkunastu lat swojej pracy w bibliotece publicznej. I nie chodzi tu tylko o niechęć do lektur szkolnych – chodzi o czytanie książek w ogóle.

Z opowieści znajomych, jak również ze swojego doświadczenia wiem, że zaszczepienie w dziecku pasji czytania w wieku przedszkolnym nie jest łatwym zadaniem. I nawet jeśli dziecko lubi słuchać opowieści czytanych przez rodzica, lubi przeglądać książki obrazkowe, jest cierpliwe w słuchaniu audiobooków czy słuchowisk, jak również obserwuje w domu rodzinnym naturalne nawyki czytelnicze – nie zawsze samodzielne czytanie sprawia mu przyjemność, zwłaszcza w czasie pierwszych klas szkoły podstawowej. Opinię tą wyrażam jako rodzic, który przez ostatnie kilkanaście lat obserwował zmiany zainteresowań swojej córki i zaprzyjaźnionych dzieci w różnym wieku. 

Jednym z moich pomysłów na zachęcenie dziecka do czytania są komiksy. Dorośli często „nie poważają” takiej lektury, często uznając treść komiksu za mało edukacyjną, wręcz za prostą. Myślę, że jest to spowodowane nieznajomością dzisiejszego rynku komiksowego oraz brakiem wiary w skuteczność. A przecież dynamiczna obrazkowa akcja, przystępny i energiczny język oraz efekt "szybkiego przeczytania" danej książki - mają dużą szansę wciągnąć dzieci w świat lektur. Poza tym łączenie obrazu z tekstem pozwala rozwinąć zdolności interpretacyjne i wyobraźnię - co jest ważnym walorem edukacyjnym :).

Od czego zacząć?
Proponuję od klasyki, czyli od komiksów znanych z lat 70-90 XX w. W bibliotekach jest sporo takich starych opowieści obrazkowych: przygody Tytusa, Romka i A'tomka, Asteriksa i Obeliksa, Kleksa, Kajka i Kokosza, Koziołka Matołka - to tylko niektóre z wartych uwagi.  Są  one na tyle uniwersalne tematycznie, że mogą zainteresować współczesne dzieci. 
Po klasyce  postawmy na popkulturę, czyli komiksy Donaldy. Te komiksy zainteresowały największą grupę znanych mi dzieci.  Stworzyły również możliwość rozmowy z dzieckiem o przeczytanym komiksie. Tytuły Donaldów nawiązują do bardzo wielu dziedzin życia: filmu, historii starej i współczesnej, techniki, literatury, itp.  („Magią i mieczem”, „Kwa vadis”, „Moby Duck”, „Koszmar z ulicy kaczej”), a wyjaśnienie pochodzenia tytułu może być fajnym zadaniem dla rodzica. Największym zaskoczeniem dla mnie było, gdy córka moja mając lat 9,  w czasie oglądania popularnego teleturnieju (dla dorosłych) znała odpowiedź na kilka zadanych pytań. Na moje zdziwione spojrzenie odpowiedziała: „No co?, to było w Donaldzie”. Zaprzyjaźniona pani bibliotekarka potwierdziła, że te komiksy są najczęściej czytaną formą w „kryzysowym” wieku.

Oprócz zachęty do czytania, komiksy mogą stać się również źródłem nowych zainteresowań. Wraz z wiekiem dzieci sięgają po dojrzalsze publikacje, które mogą inspirować. Bo przecież komiksy to nie tylko historie o superbohaterach czy fantasy. To także opowieści o autentycznych znanych postaciach, o wydarzeniach historycznych, odkryciach czy uczące ironii i samokrytyki - paski komiksowe z dawnych czasopism. 
Kolejny etap, to mangi - bardzo szeroka kategoria, ale wiele fachowych wortali pomoże ją ogarnąć. Mangowy rynek jest szalenie rozbudowany, a z doświadczenia wiem, że i niegłupi. 

I choć nie jestem wielką fanką komiksu, jako formy, to widzę, że dzisiejsze dzieci wychowane w większości na obrazie i szybkich zmianach stron, mogą zainteresować się komiksem i będzie to dla nich równie wartościowe jak powieść niegraficzna. Dajmy zatem komiksom szansę. A może i my, sceptyczni dorośli, trafimy przy okazji na coś ciekawego.
***
Zakładka z secondhandu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz