Uświadomiłam sobie, że dobiłam do wieku, w którym wspomnienia młodości stanowią znaczny element moich opowieści. I choć staram się nie używać wyrażenia: "ja w twoim wieku", to pośrednio ciągle się przewija: w odsłuchiwaniu starych płyt, cytowaniu fragmentów dawno przeczytanych książek, nakłanianiu córki do czytania lektur szkolnych, czy w poczuciu solidarności z czterdziestolatkami na koncercie "Dezertera" w czasie OFF Festiwalu w zeszłym roku.
Nostalgia i wspominki mieszają się z zadowoleniem z tego co tu i teraz. Czyli wiek średni nadszedł. I fajnie - mogę legalnie grzebać w minionych historiach, nadać im trochę kolorytu i podbić ich ważność.
"Dezerter" to ten zespół, który miał duży wpływ na ukształtowanie mojego światopoglądu. Z jednej strony ostry, prowokujący - z drugiej inteligentny i z przesłaniem (nie było to oczywiste połączenie wśród zespołów punkowego pokroju). Dawał do myślenia i choć początkowo fascynował mnie tylko buntem, krzykiem i ostrą muzyką, to ostatecznie odczytałam przekaz i sporo zaczerpnęłam z niego na przyszłość.
Wspomnienia Krzysztofa Grabowskiego - współzałożyciela, perkusisty i autora tekstów "Dezertera" to podsumowanie kilkudziesięciu lat działalności zespołu.* Jak sam autor mówi: "Nie jest to opowieść sensacyjna. Nie jest to dramat obyczajowy. Nie jest to też książka historyczna (...). Ta książka nie jest również biografią zespołu."
Według mnie wydawnictwo jest materiałem dowodowym w sprawie o niezmienności wpływu systemu na życie jednostki. Obecnie!, czterdzieści lat temu! i jutro!
Zgromadzone w książce wycinki z wywiadów, zdjęcia i kolaże, okładki płyt i kaset, single, murale, klisze, notatki, artykuły podziemnych wydawnictw i plakaty - okazały się niestety ponadczasowe. Szczególnie teksty piosenek zespołu. Bo "Dezerter" to nie chaotyczna szamotanina - to poważne podejście do poważnych spraw, trafna ocena sytuacji i odpowiednie słowa.
Moją ulubioną płytą "Dezertera" jest "Wszyscy przeciwko wszystkim" z 1990 roku. Czasem do niej wracam - gdy za bardzo poddaję się systemowi, "kiedy widzę armię głupoty i wszechpotężny triumf ciemnoty", albo gdy nachodzi mnie syndrom czterdziestoletniej młodzieży. Słucham, podśpiewuję, karmię wewnętrznego wichrzyciela, wierzę w rebelię... A rano znów odbijam życiową kartę obecności; karnie czekam na paragon z podsumowaniem pogrzebanych ideałów; raz do roku rozliczam się z szarości i skostnienia.
Moją ulubioną płytą "Dezertera" jest "Wszyscy przeciwko wszystkim" z 1990 roku. Czasem do niej wracam - gdy za bardzo poddaję się systemowi, "kiedy widzę armię głupoty i wszechpotężny triumf ciemnoty", albo gdy nachodzi mnie syndrom czterdziestoletniej młodzieży. Słucham, podśpiewuję, karmię wewnętrznego wichrzyciela, wierzę w rebelię... A rano znów odbijam życiową kartę obecności; karnie czekam na paragon z podsumowaniem pogrzebanych ideałów; raz do roku rozliczam się z szarości i skostnienia.
I jedynie "nikt mi nie może zakazać myślenia", a "anarchia w głowie, to początek wyzwolenia".
Publikacja "Dezerter. Poroniona generacja".
Autor: Krzysztof Grabowski
Wydawca KAYAX Production & Publishing, 2010
* Zespół działa do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz